
Raków Częstochowa po raz kolejny udowodnił, że stał się specjalistą od Fortuna Pucharu Polski. Zespół spod Jasnej Góry, który w sezonie 2022/2023 w lidze zmierzał też po pierwsze w historii klubu mistrzostwo Polski, w Pucharze Tysiąca Drużyn triumfował w dwóch poprzednich edycjach. Także tym razem podopieczni Marka Papszuna zameldowali się w decydującej rozgrywce, choć awans w Łęcznej nie przyszedł im łatwo. Reprezentujący zaplecze ekstraklasy Górnik do półfinału dotarł nie tracąc bramki, a w konfrontacji z faworytem również długo zachowywał czyste konto. O wszystkim zadecydował strzał Bartosza Nowaka na początku drugiej połowy spotkania. Tym samym „Medaliki” zyskały możliwość skompletowania pucharowego hat-tricka. Na ich drodze w finale stanęła jednak najbardziej utytułowana drużyna w historii rozgrywek (19 triumfów) – Legia Warszawa.
Raków pojechał do Łęcznej po porażce w hicie PKO Ekstraklasy z Legią. Podopieczni Marka Papszuna mają jeszcze możliwość odegrania się warszawiakom w finale Fortuna Pucharu Polski, a na drodze do tego stał do środy Górnik. W zestawieniu z pierwszoligowcem goście byli faworytami, ale potrzebowali czasu na pokazanie wyższości.
Trener Marek Papszun zdecydował się na pięć zmian w jedenastce w porównaniu z meczem przy Łazienkowskiej. Prowadzony przez niego Raków miał z dużym zaangażowaniem ruszyć po pierwsze w historii zwycięstwo w Łęcznej.
Mecz z Rakowem na stadionie w Łęcznej to było dla miejscowych kibiców wydarzenie bez precedensu. Górnik pierwszy raz w historii zameldował się w najlepszej czwórce Pucharu Tysiąca Drużyn.
12
T. Woźniak
17
Ł. Szramowski
9
D. Gąska
7
P. Pierzak
2
W. Łychowydko
3
M. Biernat
14
J. Kwiatkowski
13
H. Sobol
28
S. Lewkot
Widać było, że zespół czuje, że gra z mocnym przeciwnikiem i momentami zabrakło wiary, pewności siebie. Raków kontrolował później przebieg spotkania i wygrał zasłużenie. Gdyby dłużej utrzymywał się wynik bezbramkowy, mielibyśmy więcej szans, by kontrować przeciwnika. Niestety nie udało się. Nie zabrakło nam koncentracji przy straconym golu. Zawodnik źle wybił piłkę, po prostu źle ułożył stopę i niestety wpadła do siatki. Takie błędy się zdarzają w pierwszej lidze i mogliśmy uniknąć strat gola, ale już na tym poziomie, przy takim rywalu kończy się to trafieniem. Raków Częstochowa przewyższył nas piłkarską jakością.
Może nie wygraliśmy dziś wysoko, ale na pewno zasłużenie. Gospodarze zagrali odważnie w pierwszej połowie, ale tego się spodziewaliśmy. Każda drużyna z niższej ligi przystępuje do takich spotkań z ogromną ambicją. Trener Ireneusz Mamrot też miał swój plan na to spotkanie. Muszę przyznać, że przed przerwą nie wszystko było pod naszą kontrolą, ale po zmianie stron w pełni zdominowaliśmy przeciwnika. Nasz zespół pokazał dojrzałość, co mnie bardzo cieszy.
To było czwarte kolejne spotkanie w wykonaniu Bartosza Nowaka, w którym były pomocnik Górnika Zabrze trafiał do siatki. Kilka dni wcześniej w meczu na szczycie PKO BP Ekstraklasy zdobył tylko honorową bramkę w przegranym 1:3 starciu z Legią w Warszawie. Tym razem zapewnił Rakowowi awans do finału Fortuna Pucharu Polski, w którym częstochowianie mogli zrewanżować się ekipie ze stolicy. Na drodze zespołu spod Jasnej Góry w Łęcznej nie zdołał stanąć m.in. Miłosz Kozak. Pomocnik na Lubelszczyznę trafił w przerwie zimowej ze słowackiego Spartaka Trnawa, ale rywalizację z „Medalikami” pamiętał jeszcze z sezonu 2021/2022, kiedy reprezentował barwy Radomiaka.
Dzięki mojej bramce wygraliśmy 1:0, dlatego na pewno dodała nam ona pewności i troszkę uspokoiła. Pierwsze 15 minut było takich, jakie chcieliśmy. Później trochę tempo siadło i mieliśmy kilka niewymuszonych strat, co spowodowało brak płynności. Wiedzieliśmy, że są groźni z rzutów rożnych i z autów, bo znamy możliwości rzutu piłką Zbozienia, więc wiedzieliśmy na co trzeba uważać. Jeden raz udało im się nas zaskoczyć, ale na szczęście „Trelu” (Kacper Trelowski – przyp. red.) był na posterunku.
Postawiliśmy się liderowi ekstraklasy, zwycięzcy poprzedniej edycji pucharu. Pierwsza połowa była dobra w naszym wykonaniu. Poza początkiem, gdzie wiedzieliśmy, że przeciwnik na nas ruszy. Trzeba było przetrwać. To się udało. Mieliśmy swoje okazje, ale kosztowało to nas sporo sił i myślę, że to było widać w drugiej połowie. Raków wygrał zasłużenie. Kontrolował wydarzenia po przerwie, brakło nam gdzieś pary. Myślę, że wstydu nie przynieśliśmy. To było duże święto dla Górnika Łęczna. Szkoda, że kończy się ta przygoda. Mieliśmy swoje marzenia, chcieliśmy zagrać na Stadionie Narodowym. Nie będzie nam to dane. Natomiast mam nadzieję, że kibice zapamiętają to spotkanie, że daliśmy z siebie wszystko.
► 66. mecz Górnika w Pucharze Polski
► 95. mecz Rakowa w Pucharze Polski
► 60. wyjazdowy mecz Rakowa w Pucharze Polski
► 30. mecz Rakowa w PP ze strzeloną dokładnie 1 bramką
► 50. mecz Górnika w PP ze straconą minimum 1 bramką
► 20. wyjazdowy mecz Rakowa w PP ze strzeloną dokładnie 1 bramką
► Siódmy mecz Rakowa w półfinale PP i siódmy bez remisu
► Trzeci z rzędu awans Rakowa do finału Pucharu Polski (klubowy rekord)
► 50. wygrana Rakowa w Pucharze Polski
► 11. kolejny mecz Górnika w PP na własnym boisku bez remisu (wyśrubowany rekord)
► 16. kolejny awans Rakowa (i 16. kolejna wygrana) do kolejnej rundy (bądź zwycięstwo w finale) Pucharu Polski (wyśrubowane oba rekordy) – 16. kolejna wygrana to absolutny rekord rozgrywek
► 16. kolejny mecz Rakowa w PP bez remisu (pobity rekord klubowy)
► 16. kolejny mecz Rakowa w PP ze strzeloną minimum 1 bramką (wyrównany rekord klubowy)
► 12. kolejny awans Rakowa do kolejnej rundy PP (i 12. kolejna wyjazdowa wygrana) wywalczony na wyjeździe (wyśrubowane oba rekordy)
► Trzecia kolejna wygrana Rakowa w półfinale PP (wyśrubowany rekord)
► Trzeci kolejny mecz Rakowa w półfinale PP ze strzeloną minimum 1 bramką (wyśrubowany rekord)
► Pierwszy mecz tych drużyn w Pucharze Polski
► Pierwszy w historii klubu mecz Górnika w półfinale PP
► Pierwsza porażka Górnika w PP na własnym boisku w rozmiarze 0:1
► Pierwsza wyjazdowa wygrana Rakowa w półfinale PP w rozmiarze 1:0
► 30. porażka Górnika w Pucharze Polski
► 90. gol stracony przez Górnika w PP
► 10. porażka Górnika w PP na własnym boisku
► 55. awans Rakowa do kolejnej rundy PP (bądź zwycięstwo w finale)
► 60. mecz Rakowa w PP bez porażki
► Po tym starciu wyjazdowy bilans meczowy Rakowa w półfinale PP stał się dodatni (2-0-1), a bramkowy równy (3-3)