
Przygoda piłkarzy Pogoni Szczecin z Pucharem Polski w sezonie 2018/2019 jak szybko się rozpoczęła, tak szybko też się skończyła. Portowcy pożegnali się z rozgrywkami już po I rundzie. Sprawcą sporej niespodzianki był pierwszoligowy GKS Katowice. O triumfie Gieksy przesądziła seria rzutów karnych, którą gospodarze wygrali 4-3. Jednak wcale nie musiało do niej dojść. W regulaminowym czasie goście ze Szczecina byli bardzo bliscy strzelenia zwycięskiego gola, ale Adrian Benedyczak trafił piłką w słupek. Po 90 minutach było więc 1:1, a w dogrywce Pogoń stwarzała kolejne okazje. Na szczęście dla gospodarzy znakomicie dysponowany tego wieczora był Krzysztof Baran. Bramkarz GKS-u bronił wyśmienicie przez całe spotkanie, a na koniec został bohaterem serii jedenastek. Pogoń wracała do domu w minorowych nastrojach. Szczecinianie mogli przez całą drogę zachodzić w głowę, jak doszło do tego, że przy tylu sytuacjach podbramkowych dali się ograć drużynie z zaplecza Lotto Ekstraklasy.
21
B. Śpiączka
17
T. Puchacz
20
D. Michalik
6
K. Kurowski
14
K. Andrzejczak
12
S. Frankowski
29
W. Słomka
Drużyny GKS-u Katowice i Pogoni Szczecin przed rozpoczęciem spotkania I rundy Pucharu Polski. Stoją od lewej: Wojciech Lisowski (ucięty), Šimon Kupec, David Añón, Rafał Remisz, Adrian Frańczak, Adrian Łyszczarz, Dominik Bronisławski, Daniel Rumin, Kacper Tabiś, Krzysztof Baran, Bartłomiej Poczobut (kapitan) z GKS-u. Trójka sędziowska: Marek Witoń, Mariusz Złotek (główny), Andrzej Zbytniewski. Pogoń: Kamil Drygas (kapitan), Łukasz Budziłek, Adam Buksa, Sebastian Rudol, Mariusz Malec.
Przy Bukowej panują minorowe nastroje. GieKSa zajmuje przedostatnie miejsce w Fortuna 1. Lidze. Na razie nie pomogła zmiana trenera. Jakub Dziółka, który zastąpił Jacka Paszulewicza, w swoim debiucie zremisował z Puszczą Niepołomice 1:1. W środę w Pucharze Polski katowiczanie podejmą przedstawiciela Lotto Ekstraklasy, Pogoń Szczecin. Szczecinianie ostatnio pokonali Wisłę Kraków 2:1 po dwóch bramkach Adama Buksy i zajmują 14. miejsce. Dla Pogoni był to jak do tej pory najlepszy mecz w sezonie. W Szczecinie chcą pójść za ciosem w spotkaniu pucharowym w Katowicach.
Trener GKS-u Jakub Dziółka zdawał sobie sprawę, że jego zespół czeka trudne spotkanie. Był jednak dobrej myśli: „Będziemy chcieli ten mecz wygrać. Gramy na swoim boisku z bardzo dobrą drużyną. Rozmawialiśmy w szatni o Pogoni, wiemy jakimi umiejętnościami dysponuje ta drużyna. Jak najbardziej chcemy się przeciwstawić i zagrać dobry mecz – mówił przed pierwszym gwizdkiem sędziego „Dziennikowi Zachodniemu” szkoleniowiec gospodarzy.
Cóż to był za mecz! Sytuacji do zdobycia bramek, zwłaszcza w drugiej połowie i dogrywce, starczyłoby do zagospodarowania w co najmniej kilku spotkaniach. Nie świadczy to jednak dobrze o bohaterach tego starcia, którzy marnowali stuprocentowe okazje. Z tego powodu piłkarze GKS-u Katowice oraz Pogoni Szczecin potrzebowali konkursu rzutów karnych, aby rozstrzygnąć losy awansu do 1/16 finału Pucharu Polski. Lepsi w tym elemencie okazali się zawodnicy gospodarzy.
Mam nadzieję, że jest to mały promyk do tego, że będziemy lepszą drużyną niż do tej pory.
Gdyby nie on, mogło wcale nie dojść do serii rzutów karnych. Bramkarz GKS-u bronił wyśmienicie. Dobrą dyspozycję potwierdził w konkursie jedenastek zatrzymując strzały dwóch graczy ze Szczecina. Warto zaznaczyć, że był to dopiero jego pierwszy występ w podstawowym składzie GieKSy w sezonie 2018/2019. Krzysztof Baran trafił do Katowic w przerwie letniej. Wcześniej reprezentował barwy kilku klubów z ekstraklasy, ale pełnił w nich głownie rolę rezerwowego. W drużynie z Górnego Śląska przyszło mu rywalizować z doświadczonym Mariuszem Pawełkiem. Wobec kontuzji kolegi wskoczył do składu i udowodnił, że w GKS-ie mogą na niego liczyć. W Katowicach Baran spędził jednak tylko rok, podczas którego rozegrał w sumie 16 spotkań (w lidze i PP). Po sezonie odszedł do Sandecji Nowy Sącz.
Młody talent Pogoni, który piłkarskie szlify zbierał w akademii Portowców (przyszedł z Gryfa Kamień Pomorski). Do Szczecina trafił dzięki LZS-owemu turniejowi „Piłkarska kadra czeka”. Z bardzo dobrej strony pokazał się w Centralnej Lidze Juniorów, zaczął dostawać powołania do młodzieżowych reprezentacji Polski (wystąpił później na rozgrywanych w Polsce mistrzostwach świata do lat 20 w 2019 roku). 17 strzelonych goli w sezonie 2017/2018 w CLJ zwróciło uwagę trenera Kosty Runjaicia. Wobec wielu kontuzji w pierwszej drużynie Adrian Benedyczak zaczął otrzymywać kolejne szanse w ekstraklasie. W 2018 roku rozegrał 40 spotkań na najwyższym szczeblu i zdobył 6 bramek. Okazję pokazania się dostał też w Pucharze Polski. Wszedł na boisko w 84. minucie i… mógł zostać bohaterem Pogoni. W dogodnej sytuacji trafił jednak piłką w słupek. W dogrywce miał kolejną okazję do strzelenia gola, ale tym razem jego uderzenie wybronił Krzysztof Baran.
Rzuty karne są loterią. Czekałem na to długi okres i wiedziałem, że jak będę miał szansę, to muszę dać z siebie wszystko. Było kilka udanych interwencji, ale miałem też sporo szczęścia. W konkursie jedenastek na obrony decydowałem się przed samym strzałem. Pierwsza myśl i interwencja. Na pewno doda nam to pewności siebie.
Pucharowy mecz z Pogonią Szczecin może być jednak zwrotem w karierze Krzysztofa Barana. 28-latek wykorzystał uraz Pawełka i może na dłużej wskoczyć do pierwszego składu GieKSy. Baran świetnie spisał się w konkursie jedenastek. Obronił uderzenia Adama Buksy i Laszy Dwaliego. Jak sam przyznał, był to jego pierwszy w karierze konkurs rzutów karnych, a sędzia musiał go instruować, gdzie ma stać, gdy to jego zespół wykonywał jedenastki. Do tego dzień wcześniej na treningu nie obronił żadnego z uderzeń swoich kolegów. Mimo to został bohaterem meczu 1/32 finału Pucharu Polski. Fani skandowali jego imię i nazwisko zarówno przed konkursem jedenastek, jak i w jego trakcie.
► 153. mecz GKS-u w PP
► Trzynasty mecz GKS-u w PP rozstrzygnięty po rzutach karnych, tym razem nie pechowy
► Trzeci mecz GKS-u w 1/32 finału na własnym boisku – bilans 1-1-1, bramki 4-3
► 164. mecz Pogoni w PP
► 222. gol stracony przez Pogoń w PP
► Trzecie kolejne, przegrane rzuty karne Pogoni w PP
► Dziesiąty remis Pogoni w PP w rozmiarze 1:1
► 50. jubileuszowy mecz GKS-u w PP na własnym boisku
► 80. awans GKS-u do kolejnej rundy (bądź zwycięstwo w finale)
► Czwarty mecz tych drużyn w PP, czwarty, w którym GKS traci minimum jedną bramkę i pierwszy zakończony rzutami karnymi – dwa awanse GKS i dwa Pogoni
► Pierwszy remis GKS-u w PP w rozmiarze 1:1 na własnym boisku
► 80. gol strzelony przez GKS w PP na własnym boisku
► 40. gol stracony przez GKS w PP na własnym boisku
► 15. wyjazdowy mecz Pogoni w 1/32 finału PP