
Mały jubileusz w Katowicach. Piłkarze GKS-u meczem z Araratem Erywań rozpoczęli dziesiąty kolejny sezon w europejskich pucharach. Przy Bukowej nikt jednak nie przypuszczał, że tym razem potrwa on tak krótko i że na kolejną szansę zaistnienia w Europie piłkarzom GieKSy przyjdzie czekać blisko dekadę. Po tym, jak w lidze katowiczanie zajęli 3. miejsce, a w finale Pucharu Polski ulegli mistrzom z warszawskiej Legii, nie można było zakładać, że przeszkodą nie do przeskoczenia będzie rywal z Armenii. Tym bardziej, że na własnym stadionie podopieczni Oresta Lenczyka wygrali pewnie, a tylko przez swoją nieskuteczność zakończyli mecz z zaledwie dwoma golami na koncie. Jak się okazało dwa tygodnie później, miało to daleko idące konsekwencje. W rewanżu rywale najpierw odrobili straty, a później skuteczniej wykonywali rzuty karne i to oni mogli cieszyć się z awansu.
14
W. Szala
15
G. Pawłuszek
13
K. Walczak
Mecz z trybun stadionu przy ul. Bukowej w Katowicach oglądało zaledwie ok. 3 tysięcy osób. Kibice z pewnością liczyli na bardziej „atrakcyjnego” rywala w kolejnej rundzie i nie spodziewali się, że przygoda GKS-u z Pucharem Zdobywców Pucharów potrwa tak krótko. Na zdjęciu Kazimierz Węgrzyn walczy o górną piłkę z Harutjunem Abrahamjanem.
Okazało się, że nie trzeba grać pięknie i dobrze, żeby wygrać. Jeżeli chcemy grać w pierwszej rundzie, musimy w Erywaniu zaprezentować się o klasę lepiej. To spotkanie udowodniło mi, w którym jestem miejscu w pracy z zespołem. Jeżeli to jest ciąża, to cesarskie cięcie będzie chyba nieodzowne. Jeżeli w tej chwili miałbym jechać na rewanż, to musiałbym zabrać 4 ludzi. Tylko presja gry w europejskich rozgrywkach może usprawiedliwić postawę większości zawodników. Na pewno po dzisiejszym meczu i grze, jaką zademonstrowali, nie zasłużyli na udział w pierwszej rundzie. Pocieszające jest tylko to, że w klubie są juniorzy, którzy są w stanie wywalczyć sobie miejsce w pierwszej drużynie.
Swój komentarz do naszego pierwszego spotkania chciałbym rozpocząć od gratulacji dla trenera GKS-u. Gratuluję zwycięstwa i dobrej gry katowickiej drużyny. Gospodarze mieli dobrze zorganizowaną grę. Zrobili wszystko, by zwyciężyć. Niestety, nic dobrego nie mogę powiedzieć o postawie swoich podopiecznych. Obrona zagrała słabo, druga linia – co najwyżej – średnio, dlatego nasi napastnicy nie mieli wsparcia i byli z przodu raczej bezradni.
To Kazimierz Węgrzyn mógł otworzyć wynik meczu w Katowicach. Po strzale obrońcy GKS-u piłka uderzyła jednak w słupek.
Teoretycznie napastnicy GKS-u mogli być zadowoleni ze swojego występu. W końcu obaj wpisali się na listę strzelców i dali swojej drużynie cenne zwycięstwo. Trener Orest Lenczyk nie był jednak zadowolony z postawy całego zespołu, a 19-letniego Karwana zdjął z boiska już w przerwie. Bilski też opuścił murawę przed czasem, ale w jego przypadku zmianę wymusił uraz zawodnika.
Janusz Jojko nie miał tego dnia zbyt wiele pracy między słupkami. Zachował jednak czujność i w kilku sytuacjach uchronił GKS od utraty bramki.
► 431. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach
► 114. mecz klubu z Polski w PZP
► 33. mecz GKS-u Katowice w europejskich pucharach
► 11. mecz GKS-u Katowice w Pucharze Zdobywców Pucharów
► 20. mecz polskiego klubu w PZP z dokładnie 2 strzelonymi bramkami
► 20. wygrana polskiego klubu w 1/32 finału europejskich pucharów na własnym boisku
► 10. zwycięstwo GKS-u Katowice w europejskich pucharach
► 20. wygrana polskiego klubu w europejskich pucharach w rozmiarze 2:0
► 30. zwycięstwo polskiego klubu w PZP na własnym boisku
► Pierwszy w historii mecz polskiego klubu w 1/32 finału PZP
► Pierwsza wygrana GKS-u Katowice w 1/32 finału europejskich pucharów w rozmiarze 2:0
► W trzech ostatnich meczach europejskich pucharów jeśli GKS strzelał 2 bramki to nie tracił żadnej
► Czwarty, kolejny mecz GKS-u Katowice w 1/32 finału europejskich pucharów na własnym boisku bez straconej bramki