
Pierwszy Polak w FC Barcelona – to brzmi dumnie! A gdy w dodatku strzela gola za golem, to duma może być jeszcze większa. Robert Lewandowski miał kapitalny start w barwach blaugrany w debiutanckim sezonie na Camp Nou. Od początku sezonu 2022/23 „Lewy” zdobywał bramki w każdym kolejnym spotkaniu. Ale to w 1. kolejce Ligi Mistrzów zaliczył premierowego hat-tricka dla Dumy Katalonii. Ten wyczyn nie przeszedł bez echa. Lewandowski został pierwszym piłkarzem w historii, który zdobył trzy bramki w jednym meczu dla trzech różnych drużyn. Wcześniej dokonał tego w Borussii Dortmund i Bayernie Monachium.
3
G. Piqué
32
P. Torre
30
P. Páez Gavi
14
M. Depay
11
F. Torres
Dla Lewandowskiego był to debiut w Lidze Mistrzów w nowych barwach. W najważniejszych rozgrywkach klubowych w Europie grał dotąd w Borussii Dortmund i Bayernie Monachium. Od pierwszych minut zgodnie z przewidywaniami zaatakowała Barcelona i od razu było widać, że jej piłkarze szukają podaniami Lewandowskiego.
FC Barcelona przed meczem z Viktorią Pilzno w 1. kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów. W górnym rzędzie od lewej: Marc-André ter Stegen, Jules Koundé, Andreas Christensen, Robert Lewandowski, Franck Kessié. W dolnym rzędzie od lewej: Pedri González, Frenkie de Jong, Sergi Roberto (kapitan), Ousmane Dembélé, Ansu Fati, Jordi Alba.
„87. bramka w Lidze Mistrzów, pierwsza w koszulce Barcelony! On jest gwarancją goli, on jest zabójczy, on jest kilerem! On jest idolem Camp Nou i całej Katalonii” – Jacek Laskowski, komentator TVP Sport po premierowej bramce „Lewego” w tym spotkaniu.
Jak poinformował na Twitterze profil OptaJose, w wieku 34 lat i 17 dni Lewandowski stał się najstarszym piłkarzem, który strzelił bramkę w swoim debiucie w Lidze Mistrzów w barwach Barcelony, pobijając rekord Henrika Larssona (32 lata i 360 dni).
Robert Lewandowski trafia po raz drugi, tym razem po efektownym „szczupaku”. „Bramki wypadają mu jak z kieszeni – napisała tutaj jedna z gazet. No i wypadła kolejna” – Jacek Laskowski, komentator TVP Sport po golu „Lewego” na 3:1.
Pierwszy hat-trick Roberta Lewandowskiego w barwach Barcelony i pierwsza manita (wbicie rywalowi 5 goli – przyp. red.) w erze Xaviego. Ten wieczór, choć z góry można było zakładać wysokie zwycięstwo „Dumy Katalonii” przy takiej klasie rywala, dla fanów katalońskiego klubu ułożył się nadzwyczajnie dobrze. Takie wejście w rozgrywki Ligi Mistrzów jest miłą odmianą dla tych, którzy nie potrafią wymazać z pamięci męczarni, jakie prezentował zespół Ronalda Koemana rok temu. Dzisiaj mówimy o zupełnie innej galaktyce.
„Hat-trick pierwszy w barwach Barcelony. On jest dla Barcy cudem, on jest dla Barcy błogosławieństwem. To nie są moje słowa, to nie są słowa żadnego z kibiców – te słowa powiedział Xavi” – Jacek Laskowski, komentator TVP Sport po 3. golu Roberta Lewandowskiego (na 4:1).
Robert Lewandowski po raz kolejny udowodnił, że jest najlepszą „dziewiątką” na świecie. W środowy wieczór zdobył hat-tricka i w elitarnych rozgrywkach LM ma już 89 goli. Jego średnia strzelonych bramek na mecz jest najlepsza w Europie. (...) „Lewy” z miejsca stał się też samodzielnym liderem strzelców najważniejszych klubowych rozgrywek w Europie. Reprezentant Polski był bez wątpienia gwiazdą środowego wieczoru. Lewandowski ma 34 lata na karku i w dalszym ciągu strzela jak na zawołanie. To pierwszy piłkarz w historii Ligi Mistrzów, który skompletował hat-tricka dla trzech różnych klubów: Barcelony, Bayernu Monachium i Borussii Dortmund.
Tytuł utworu grupy Queen idealnie pasuje do tego, czego byliśmy świadkami na Camp Nou. Był to popis jednego aktora. W rolę bohatera wcielił się Robert Lewandowski. Jego występ najlepiej podsumowują liczby. Raz, że został najstarszym zawodnikiem w historii Ligi Mistrzów, który zdobył bramkę (34 lata i 17 dni), a dwa, że uzyskał aż trzy trafienia. Były to gole nr 87, 88 i 89 uzyskane w 107 meczach (dawało mu to średnią 0,83 gola na spotkanie). Tym samym „Lewy” znacznie zbliżył się do Klubu 100, w którym prymat wiedli Cristiano Ronaldo (140 goli) i Leo Messi (125). Lewandowski uzyskał także szóstego hat-tricka w historii jego startów w Lidze Mistrzów (poprzednie zaliczał w Borussii i Bayernie). Jak na tle Polaka wypadł zdobywca jedynej bramki dla Viktorii? Niezbyt imponująco. Ale nie mogło być inaczej. Choć Jan Sýkora trafił do siatki, gdy Barca prowadziła 2:0. Gol kontaktowy nie sprawił jednak, że goście poszli za ciosem, a gospodarze przestraszyli się niewielkiej przewagi. I na koniec jeszcze jedna ciekawostka. Co łączy Lewandowskiego i Sýkorę? Otóż obaj byli kiedyś zawodnikami… Lecha Poznań. „Lewy” „wyfrunął” z Kolejorza w 2010 roku, a Czech trafił do tego klubu 10 lat później. I tyle podobieństw. Polak zapisał się złotymi zgłoskami w klubie z Wielkopolski, a Sýkora niczym szczególnym się nie wyróżnił (po sezonie 2020/21 odszedł do Pilzna)..
Jestem zachwycony tym, jak trenuje i pomaga swoim kolegom z drużyny. Jest skromny, potrafi dowodzić i świetnie pracuje. Nie chodzi tylko o trzy gole. Ma duży wpływ na grę zespołu. To był fantastyczny transfer.
Patrząc na to, że to był mój pierwszy mecz Ligi Mistrzów na Camp Nou, to jest to coś fantastycznego, coś niesamowitego. I oczywiście jestem z tego bardzo dumny. Hat-trick na Camp Nou w pierwszym meczu Ligi Mistrzów jest powodem do dumy, szczęścia. Będę doceniał to co zrobiłem, co zrobiliśmy.