Jeśli ktokolwiek w Warszawie myślał, że ligowa wygrana tydzień wcześniej w stolicy z Jagiellonią Białystok (1:0), a także późniejsze wyeliminowanie z Pucharu Polski Motoru Lublin (2:1), oznaczały punkt zwrotny sezonu 2021/22 dla Legii, szybko został sprowadzony na ziemię. W Krakowie zespół prowadzony przez Marka Gołębiewskiego znów był długimi fragmentami bezradny i mimo, że Cracovia nie zaprezentowała się wyjątkowo korzystnie, zdołała zdobyć bramkę dającą trzy punkty. Dla Pasów była to pierwsza wygrana z Wojskowymi przed własną publicznością od ponad 16 lat! 10 kwietnia 2005 roku gospodarze zwyciężyli przy Kałuży również 1:0, a to co łączyło oba spotkania, to… Artur Boruc, który w obu przypadkach bronił dostępu do bramki ekipy ze stolicy.

► Zawodnik Legii Yuri Ribeiro został upomniany przez sędziego żółtą kartką już po zakończeniu spotkania.

MOMENTY BYŁY…

… ale jak na starcie dwóch utytułowanych i zasłużonych dla polskiej piłki drużyn, to zdecydowanie za mało. Legia, która była pogrążona w największym od kilkudziesięciu lat kryzysie, właściwie nie była w stanie poważnie zagrozić bramce gospodarzy. Strzałów z dystansu próbował m.in. Luquinhas, ale uderzeniom Brazylijczyka wyraźnie brakowało siły i precyzji. Wielu okazji nie miał również holenderski lider środka pola Cracovii. Z tą jednak różnicą, że Pelle van Amersfoort raz skutecznie odnalazł się w polu karnym, pokonał Artura Boruca i zapewnił Pasom prestiżowe zwycięstwo.