Mecz sąsiadów w tabeli rozstrzygnięty w ostatnich sekundach. Starcie Cracovii z Lechią w 14. kolejce PKO BP Ekstraklasy nie obfitowało w gole, dogodne sytuacje i efektowne parady bramkarzy. Kibicom gospodarzy wszystko zrekompensowała akcja z pierwszej minuty doliczonego czasu. Wtedy to gola na wagę wygranej strzelił Holender Pelle van Amersfoort. Dla gospodarzy trzy, wywalczone rzutem na taśmę punkty, oznaczały również w tym momencie, wskoczenie na pierwsze miejsce w tabeli. Pasy podtrzymały również bardzo dobry bilans w rywalizacji z ekipą z Gdańska na własnym stadionie. Była to ich ósma wygrana na dziewięć spotkań z tym przeciwnikiem w Krakowie.

GRA DO KOŃCA

Holenderski pomocnik Cracovii kolejny raz udowodnił, że lubi trafiać do siatki w końcówkach spotkań. Pelle van Amersfoort, licząc ligę i Puchar Polski, w sezonie 2019/20 zapisał na swoim koncie już czwarte trafienie, z których trzecie miało miejsce dosłownie w ostatniej chwili. Tak było w spotkaniu 6. kolejki PKO BP Ekstraklasy, kiedy bramkarza Arki pokonał w 89. minucie (mecz zakończył się wygraną Pasów 3:1) oraz w pucharowym starciu z Jagiellonią Białystok (4:2), kiedy ustalił wynik w 90. Na czwarte trafienie w sezonie wciąż musiał czekać ten, który w Krakowie był najbliżej bramki dla gości. Na drodze Lukáša Haraslína stanął jednak Michal Peškovič.