
Jeżeli któraś z drużyn wybitnie „leżała” zespołowi z Niecieczy, była to bez wątpienia ekipa Chrobrego Głogów. Bruk-Bet Termalica miał świetny bilans z popularnymi Chagierami. W 12 rozegranych wcześniej meczach Słoniki odniosły 9 zwycięstw, dwukrotnie zremisowały i raz przegrały. Aż 6 takich triumfów miało miejsce w… Głogowie. I co ciekawe, w żadnym ze spotkań na obiekcie Chrobrego niecieczanie nie stracili gola! Świetna passa została podtrzymana w 2. kolejce Betclic 1. Ligi sezonu 2024/25. Bruk-Bet Termalica znów zachował czyste konto, a sam zaaplikował rywalom 4 bramki. Dwie z nich były dziełem młodzieżowca Wojciecha Jakubika. Drugie z trafień napastnika można było śmiało określić mianem: stadiony-świata!
99
D. Arndt
23
S. Lewkot
20
P. Szwedzik
35
E. Marcinkowski
96
P. Szarek
80
K. Tabiś
33
N. Malczuk
14
B. Biel
10
A. Szczutowski
Chrobry Głogów przed meczem z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza. Stoją od prawej: Jakub Kuzdra, Mavroudís Bougaḯdis, Mikołaj Lebedyński, Szymon Bartlewicz, Sebastian Bonecki, Robert Mandrysz, Patryk Mucha, Krzysztof Wróblewski, Albert Zarówny, Paweł Tupaj, Mateusz Ozimek.
Przed meczem faworytem był Bruk-Bet Termalica Nieciecza, który w ostatnich spotkaniach prezentował znakomitą formę. W swoich pięciu ostatnich meczach odniósł cztery zwycięstwa, w tym imponujące 6:1 nad GKS Tychy i 3:0 nad Wisłą Kraków. Chrobry Głogów, mimo że również miał na koncie kilka dobrych wyników, nie mógł się równać z taką formą rywali.
Bruk-Bet Termalica Nieciecza przed meczem z Chrobrym Głogów. Stoją od lewej: Wojciech Jakubik, Lukas Spendlhofer, Taras Zawijski, Andrij Dombrowski, Morgan Faßbender, Arkadiusz Kasperkiewicz, Adrián Chovan, Artem Putiwcew, Maciej Ambrosiewicz, Andrzej Trubeha, Maciej Wolski.
Bruk-Bet Termalica kapitalnie wszedł w nowe rozgrywki. Słoniki wygrały drugi mecz w tym sezonie pierwszej ligi, ponownie wysoko i ponownie bez straty bramki.
To była najlepsza sytuacja Chrobrego w 1. połowie. Cichym bohaterem niecieczan został obrońca Lukas Spendlhofer, który wybił piłkę niemal z linii bramkowej.
Mecz obfitował w wiele ciekawych momentów. Bruk-Bet Termalica Nieciecza oddał więcej strzałów na bramkę, miał większe posiadanie piłki i lepiej radził sobie w defensywie. Chrobry Głogów, mimo starań, nie był w stanie znaleźć sposobu na przełamanie obrony rywali. Wynik 0:4 to najwyższa porażka Chrobrego Głogów w ostatnich sezonach. Bruk-Bet Termalica Nieciecza pokazał, że jest jednym z głównych kandydatów do awansu.
Po objęciu prowadzenia przez Bruk-Bet Termalicę głogowianie ruszyli do odrabiania strat. Kapitalną okazję, a w zasadzie dwie (jedna po drugiej), miał Szymon Bartlewicz (oddający strzał). Jednak oba jego uderzenia wybronił golkiper drużyny z Niecieczy, Adrián Chovan.
Gratulacje dla Termaliki, która była dzisiaj zdecydowanie lepszym rywalem i lepszą drużyną niż my. Dlaczego? Bo piłka nożna polega strzelaniu goli, a to się Termalice dzisiaj udało. Myślę, że mamy duży niedosyt po 1. połowie, aż i tylko 1. połowie, bo piłka nożna to nie dość, że gole, to ma dwa otwarcia – w 1. i 2. połowie. Na drugą nie do końca dojechaliśmy i myślę, że tutaj mamy dużo materiału do analizy, bo jeśli chce się być zespołem przyzwoitym w tym sezonie i ma się jakieś swoje ambicje, to nie można grać w 1. połowie bardzo dobrego spotkania, a w 2. już nie. Więc dlatego mamy tutaj duży niedosyt. Ale ja jestem pełen optymizmu, w kontekście tego, co powiedziałem, bo jeżeli będziemy w stanie przekuć w większym wymiarze czasowym to, co działo się w 1. połowie, to droga otwarta przed nami. A jeżeli nie, to trzeba będzie szybko reagować.
Bardzo ciekawe spotkanie od pierwszej do ostatniej minuty. Dla nas taka sytuacja, pierwsza istotna, to 20. minuta i niesamowita interwencja Lucasa (Spendlhofera – przyp. red.), który tak naprawdę spowodował, że tym bardziej zaczęliśmy grać do przodu i szukać bramek, bo wiemy, że najlepszą obroną jest atak. Natomiast bez jego interwencji, ten mecz przebiegałby inaczej. I podobna sytuacja, jak już jesteśmy przy takich sytuacjach, gdzie linia obrony naprawdę zachowała się fenomenalnie, to jest w 2. połowie również kluczowa sytuacja, gdzie cieszymy się, że z tak trudnego terenu wywozimy z tyłu konto zerowe. Mnie osobiście, wiadomo, cieszą zmiany, bo spowodowały one, że zmieniliśmy oblicze meczu. Cieszę się również niezmiernie, i cały nasz zespół się cieszy, z tego zachowania Wojtka (Jakubika – przyp. red.), ale również z debiutu naszego kolejnego młodego wychowanka – „Róży” (Jakub Różycki – przyp. red.), który ciężko pracował na to, żeby się przebić.
W myśl zasady, że „prawie robi wielką różnicę”, wybraliśmy do porównań dwóch powyższych piłkarzy, z których jeden prawie strzelił gola, a drugi tej sztuki dokonał – i to nawet dwukrotnie! W 1. połowie spotkania w Głogowie Patryk Mucha powinien dać prowadzenie Chrobremu. Pomocnik gospodarzy miał dwie bardzo dobre sytuacje, które mógł zamienić na bramki. Najpierw jednak, będąc zupełnie niepilnowanym, źle złożył się do strzału, przez co piłka poszybowała Panu Bogu w okno. Potem, gdy idealnie dograł mu Sebastian Bonecki, Mucha uderzył po ziemi, a gości uratował… obrońca Lukas Spendlhofer, wybijając futbolówkę niemal z linii bramkowej!
Większą precyzją w oddawaniu strzałów mógł się tego popołudnia pochwalić Wojciech Jakubik. Młody napastnik niecieczan dwa razy pokonał bramkarza Chrobrego. Szczególnej urody był zwłaszcza drugi gol. 19-latek zszedł piłką z prawego skrzydła do środka i potężnie uderzył lewą nogą. Krzysztof Wróblewski był bez szans. Jakubik bliski był nawet ustrzelenia hat-tricka, bo po zdobyciu pierwszej bramki znalazł się oko w oko z bramkarzem gospodarzy, jednak przegrał ten pojedynek.