Ten mecz był dla Chojnic wielkim świętem. Nie dość, że Chojniczanka pierwszy raz zagrała w ¼ finału PP, to dodatkowo na jej stadion zawitała Legia Warszawa – czyli obrońca trofeum. Choć gospodarze spisywali się słabo w pierwszoligowych spotkaniach poprzedzających starcie z legionistami (4 porażki z rzędu), to na konfrontację z wicemistrzem Polski nie trzeba ich było motywować. Trener Mariusz Pawlak posłał do boju najsilniejszy skład, z kolei Stanisław Czerczesow dokonał kilku korekt w wyjściowej jedenastce w porównaniu z meczami ligowymi. Chojniczanka zagrała przeciwko Legii odważnie, nie murowała bramki, potrafiła stwarzać groźne sytuacje. Wygrana nie przyszła łatwo stołecznym piłkarzom. Mimo prowadzenia 1:0, legioniści dali się zaskoczyć na początku drugiej połowy swojemu byłemu zawodnikowi – Patrykowi Mikicie, który strzelił najładniejszego gola w tym spotkaniu. Zwycięstwo – i zarazem dobrą zaliczkę przed rewanżem w Warszawie – zapewnił gościom Ondrej Duda.
12
D. Hładun
15
P. Czerwiński
23
D. Garbacik
14
D. Jelič
9
T. Lisowski
19
B. Niedziela
Drużyny Chojniczanki i Legii Warszawa wyprowadzane na stadion w Chojnicach przez trójkę sędziowską – z głównym Tomaszem Wajdą (w środku) oraz kapitanów – Andrzeja Rybskiego (z lewej) i Jakuba Rzeźniczaka.
Mariusz Pawlak posłał do gry przeciwko Legii 11 swoich najlepszych piłkarzy. Stanisław Czerczesow odwrotnie: na ławce rezerwowych pozostawił sześciu zawodników, którzy zagrali przeciwko Lechowi.
Nie wszystkim kibicom było dane oglądać spotkanie Chojniczanki z Legią z trybun stadionu w Chojnicach. Niektórzy z nich nie byli jednak stratni i znaleźli sposób, ale obejrzeć mecz w komfortowych warunkach. Punktem obserwacyjnym był np. jeden z balkonów położony w niedalekiej odległości od obiektu Chojniczanki.
48. minuta gry. Chwila konsternacji… Rybski wygrywa pojedynek z Vranješem, a Mikita spogląda na piłkę, spogląda na bramkarza – i uderza. Odległość? Co najmniej 25 metrów do bramki. Dobry, soczysty strzał, ale raczej niezbyt skomplikowany, w kierunku Malarza. Ale Malarz zamiast piłkę łapać, jakkolwiek odbijać, to kapituluje. No i śmiesznie upada.
Legia była dziś lepsza, co do tego nie mamy wątpliwości. W pierwszej połowie to ona przeważała i kontrolowała wydarzenia na boisku, choć Chojniczanka – przynajmniej do straty gola – wcale nie wyglądała na przestraszoną. Bo i nie było czego się bać. Wicemistrzowie kraju spokojnie podeszli do meczu, nie chcieli się przesadnie zmęczyć. Plan był, by coś strzelić, nic nie stracić, trzymać rywala na dystans.
Szkoda, że jeden błąd w polu karnym odebrał nam remis. W tym meczu nie zależało mi na pokazaniu się Legii, bo nie muszę temu klubowi niczego udowadniać. Zdobytą bramkę dedykuję mojej córeczce Mai i rodzicom.
Autor przepięknego gola, który śmiało mógł kandydować do miana bramki sezonu. Napastnik Chojniczanki zdecydował się na uderzenie z dystansu. Wydawało się, że Arkadiusz Malarz poradzi sobie z tym strzałem… a mimo to piłka wpadła mu za kołnierz. Tak efektowne trafienie miało dla Mikity dodatkowy smaczek. Urodzony w Warszawie zawodnik pierwsze kroki w seniorskiej piłce stawiał właśnie w Legii. „Kosmita” – jak mówił o nim prezes Bogusław Leśnodorski zaliczył świetny debiut w barwach Wojskowych (gol i 2 asysty w wygranym 5:1 ligowym starciu z Widzewem Łódź). Mikita zbyt szybko uwierzył we własne umiejętności i równie szybko zniknął. Był wypożyczany do Widzewa Łódź i Dolcanu Ząbki. Przed sezonem 2015/2016 trafił do Chojniczanki. Spędził w niej 2 lata.
Wszedł i zrobił swoje. Słowak rozpoczął spotkanie z Chojniczanką na ławce rezerwowych. Trener Stanisław Czerczesow postanowił dać odpocząć kilku piłkarzom z podstawowego składu, którzy trzy dni wcześniej mierzyli się w lidze z Lechem Poznań (0:1). Ondrej Duda zameldował się na placu gry po godzinie. W 78. minucie przesądził o wygranej Legii w pierwszym starciu ćwierćfinałowym Pucharu Polski. Słowacki pomocnik trafił do siatki drużyny z Chojnic po niezbyt udanym strzale Guilherme (wyszła z tego asysta). Duda skorzystał z zamieszania w polu karnym i braku interwencji obrońców Chojniczanki.
Gratuluję Legii zwycięstwa. Dziękuję, że trener docenił naszą postawę. Wiedzieliśmy z kim się mierzymy, musieliśmy zagrać najlepiej, jak potrafimy. Próbowaliśmy wysokiego pressingu przez większość spotkania. Kosztowało nas to dużo sił i stwarzało szanse dla Legii po prostopadłych podaniach. Przed nami rewanż, jesteśmy w ciężkiej sytuacji, ale będziemy walczyć do końca.
Ten, kto przybył dziś na mecz, nie powinien żałować. Rywale byli jednym z lepszych zespołów, z którym graliśmy. Obejrzeliśmy sporo ich spotkań, dziś wspięli się poziom wyżej.
► 23. mecz Chojniczanki w PP
► 268. mecz Legii w PP
► 184. zwycięstwo Legii w PP
► Połowa dotychczasowych meczów Chojniczanki w PP na własnym boisku to porażki (8/16)
► Ósmy kolejny wyjazdowy mecz Legii w PP ze zdobytą bramką
► Jubileuszowa, 10. porażka Chojniczanki w PP
► 320. bramka (druga) zdobyta przez Legię w PP w meczach wyjazdowych
► Pierwszy mecz tych drużyn w PP
► Pierwszy w historii mecz Chojniczanki w ¼ finału PP
► Po tym spotkaniu bilans bramkowy Chojniczanki w meczach PP na własnym boisku stał się ujemny (24-25)
► Tylko w jednym z ostatnich 27 wyjazdowych meczów w PP Legia straciła więcej niż 1 bramkę (Górnik Zabrze – Legia 3:1 w 1/8 finału sezonu 2013/14)