To były piękne lata dla Chojnic. Jesienią 2017 roku piłkarze z tego pomorskiego miasteczka po raz drugi w historii awansowali do ćwierćfinału Pucharu Polski. O ile jednak dwa sezony wcześniej ten sukces był łatwiejszy do osiągnięcia (pokonali wówczas po dogrywce swoich rywali z I ligi, ekipę GKS-u Bełchatów), o tyle tym razem na ich drodze stanęła drużyna z ekstraklasy. Gospodarze zapewnili sobie zwycięstwo pięć minut przed ostatnim gwizdkiem po kapitalnym strzale z rzutu wolnego Pawła Zawistowskiego. Radość z awansu była tym większa, że na trenerskiej ławce Bruk-Betu siedział Maciej Bartoszek, były szkoleniowiec Chojniczanki, który nie tak dawno w dość niemiłych okolicznościach porzucił drużynę, by podjąć pracę w kieleckiej Koronie.
85
H. Wołąkiewicz
45
A. Ryczkowski
8
J. Bąk
94
G. Wnuk
7
R. Grzelak
4
P. Kieruzel
23
J. Podgórski
Powitanie kapitanów obu drużyn: Pawła Zawistowskiego (w czerwonej koszulce) i Mateusza Kupczaka. Między nimi koszaliński arbiter Łukasz Bednarek.
W pojedynku tych zespołów ciężko było wskazać faworyta. Bruk-Bet gra na wyższym szczeblu rozgrywkowym, lecz nie radzi sobie tam najlepiej. Z dorobkiem ośmiu punktów zajmuje w tabeli trzecie miejsce od końca. Chojniczanka występuje w Nice 1 Lidze, ale jest jednym z wiodących zespołów i nic nie zapowiada, aby miało się to zmienić. Spotkanie dobrze rozpoczęli goście. Napierali na bramkę Radosława Janukiewicza, lecz nie potrwało to długo. Piłkarze Chojniczanki nie przestraszyli się rywali z wyższej ligi i szybko doszli do głosu. Podopieczni trenera Brede kompletnie zdominowali niecieczan.
Zależało mi na tym, żeby drużyna zagrała dobre spotkanie i awansowała. Z tego, co zrobiła na boisku, byłem zadowolony. Pokonaliśmy silnego rywala z piłkarzami ogranymi w ekstraklasie. Solidnie się przygotowaliśmy do tego meczu, czego dowodem jest wynik.
Po przerwie Słonie były nieco odważniejsze, ale tylko nieco. Wciąż nie potrafiły narzucić swoich warunków przeciwnikowi i mocno zagrozić Janukiewiczowi. Pomóc gościom miał Bartosz Śpiączka, który wszedł na boisko zamiast kontuzjowanego Vladislavsa Gutkovskisa. W drugim obozie Adam Ryczkowski zmienił Jakuba Biskupa. Kilkadziesiąt sekund po tej roszadzie padł gol.
„W 43. minucie doświadczony pomocnik Chojniczanki wziął sprawę w swoje ręce i potężnie huknął z rzutu wolnego. Na szczęście dla bramkarza Bruk-Betu piłka trafiła w spojenie. Równo po godzinie gry gospodarze wyszli na prowadzenie po fantastycznej akcji. Zawistowski górą lekko podał do Mikołajczaka. Piłka weszła w kozioł idealnie przed napastnikiem, a ten lekkim strzałem pokonał bramkarza Bruk-Betu. (...) Kiedy zaś już wszyscy szykowali się do dogrywki, sytuację wyjaśnił właśnie Zawistowski. Do znakomitej asysty dołączył jeszcze lepsze trafienie. Z rzutu wolnego przymierzył w samo okienko i ustalił wynik spotkania na 2:1.” – relacjonował polsatsport.pl. 33-letni kapitan gospodarzy tego dnia grał jak z nut: nie tylko miał udział w dwóch golach, ale też znakomicie dyrygował grą swoich kolegów. Bez wątpienia zasłużył na miano bohatera meczu.
„Mieliśmy swój plan. Ale nie wypalił, bo Chojniczanka wyszła na nas bardzo agresywnie. Grali długimi podaniami, zbierali praktycznie prawie każdą piłkę. Po prostym błędzie straciliśmy bramkę, potem wyrównaliśmy i byliśmy pewni, że uda się awansować. Ale w końcówce rywal okazał się sprytniejszy i strzelił gola z rzutu wolnego. Szkoda, bo przed nami teraz długa podróż do domu i będziemy wracać w dość kiepskich nastrojach” – mówił po meczu. Wychowanek Sandecji Nowy Sącz to jeden z najbardziej uniwersalnych piłkarzy na polskich boiskach. W tym spotkaniu zagrał jako pomocnik, ale równie dobrze radzi sobie jako środkowy napastnik i prawy obrońca. W ekstraklasie dał się poznać głównie jako zawodnik gliwickiego Piasta, w barwach którego rozegrał blisko sto ligowych spotkań, strzelając jedenaście goli. Do siatki trafił również w Chojnicach, wykorzystując podanie Kamila Słabego.
Chcieliśmy wyżej zaatakować ekipę Chojniczanki, ale rywale bardzo umiejętnie wychodzili spod pressingu i z tym mieliśmy największy problem. Nie wyszło, ale przypomnę, że na razie w Niecieczy pracuję dość krótko. Z drużyną miałem do tej pory tylko cztery treningi. Potrzebuję jeszcze trochę czasu, aby ten zespół grał tak jakbym sobie życzył. Do tego w końcówce spotkania musieliśmy sobie radzić bez kontuzjowanego Gutkovskisa. Mam nadzieję, że szybko wróci do pełnej dyspozycji.
► 30. mecz Chojniczanki Chojnice w PP
► 11. mecz Bruk-Bet Termaliki Nieciecza w PP
► Ósmy wyjazdowy mecz Bruk-Bet Termaliki Nieciecza w 1/8 finału PP, tylko w jednym (pierwszym) nie strzeliła bramki i tylko w jednym nie straciła bramki
► 11. kolejny mecz Chojniczanki Chojnice w PP ze strzeloną bramką
► Czwarty mecz Chojniczanki Chojnice w 1/8 finału PP (dwa zwycięstwa i dwie porażki, bramki: 5-5), wszystkie na własnym boisku
► W każdym meczu 1/8 finału PP Chojniczanka Chojnice traciła minimum jedną bramkę
► Pierwszy mecz tych drużyn w PP
► Pierwszy, historyczny mecz Bruk-Bet Termaliki Nieciecza w PP na tak wysokim szczeblu (1/8 finału)
► W połowie wyjazdowych meczów Bruk-Bet Termalika Nieciecza strzelała jedną bramkę i w połowie traciła 2 bramki
► W żadnym z ośmiu wyjazdowych meczów w PP Bruk-Bet Termalika Nieciecza nie straciła więcej niż 2 bramek