To miało być kluczowe spotkanie w walce o mundial w 2023 roku. Polki przyleciały do Belgii z nadzieją na osiągniecie korzystnego wyniku – a takim z pewnością byłby remis. Biało-czerwone nie były przecież faworytkami tego starcia, ale mogły z optymizmem patrzeć na konfrontację z Belgijkami, gdyż u siebie były w stanie odebrać im 2 punkty (mecz zakończył się remisem 1:1), podobnie jak liderkom grupy – Norweżkom (0:0). W Leuven tak dobrze już niestety nie było. Polki grające bez dwóch liderek – kontuzjowanych Katarzyny Kiedrzynek i Ewy Pajor – tylko przez pierwszy kwadrans dotrzymywały kroku przeciwniczkom. Po stracie gola wszystko się posypało. Skończyło się na stracie czterech bramek. Porażka kosztowała biało-czerwone spadek na 3. miejsce w grupie. Była to pierwsza porażka zawodniczek Niny Patalon w tych eliminacjach. Szanse na zajęcie 2. lokaty dającej grę w barażach znacząco się oddaliły.
5
S. Wijnants
22
L. Deloose
16
M. Minnaert
3
J. Blom
8
L. Onzia
Reprezentacja Polski przed meczem z Belgią. W górnym rzędzie od lewej: Paulina Dudek, Adrianna Achcińska, Natalia Padilla-Bidas, Małgorzata Mesjasz, Martyna Wiankowska, Karolina Klabis. W dolnym rzędzie od lewej: Dominika Grabowska, Weronika Zawistowska, Karolina Gec, Nikol Kaletka, Zofia Buszewska.
Starcie z Belgią było kluczowym dla drużyny Niny Patalon w kontekście walki o awans na mistrzostwa świata w 2023 roku. Do tej pory Polki były niepokonane i nawet sprawiły niespodziankę remisując 0:0 z faworytkami grupy Norweżkami. W pierwszym meczu z wtorkowymi rywalkami udało im się zremisować 1:1. Niedawno Biało-Czerwone miały jednak niemałe problemy w pokonaniu Armenii (1:0), którą Belgijki rozgromiły aż 19:0 (tak, 19:0!).
Tak padła pierwsza bramka dla Belgii. Polska obrona nie upilnowała w polu karnym Tine De Caigny, która strzałem po ziemi pokonała Karolinę Klabis.
Red Flames były też bardzo dobrze zorganizowane w defensywie, przez co trudno było Biało-Czerwonym dojść do pozycji strzeleckiej. Ponadto w zupełności przejęły kontrolę nad tym meczem, a ich prostopadłe podania siały prawdziwe spustoszenie w polskich szeregach. Zespół prowadzony przez Ninę Patalon grał bardzo nieporadnie, szczególnie podczas wyprowadzania piłki, które wielokrotnie kończyło się stratą. Gdyby tylko Belgijki były w tej pierwszej połowie skuteczniejsze, to do przerwy mogłoby być 5:0, a tak skończyło się na wyniku 3:0.
Rzeczywistość okazała się dla drużyny Niny Patalon brutalna. Polki tylko przez 15 minut były w stanie grać na równi z równym z reprezentacją Belgii. Później same sobie skomplikowały sprawę. Po kwadransie fatalny błąd w wyprowadzeniu piłki pod własnym polem karnym popełniła Weronika Zawistowska, a akcję Belgijek i podanie Tessy Wullaert wykorzystała strzałem z bliska Tine De Caigny.
Z pewnością nie takiego rozpoczęcia drugiej połowy spodziewały się Polki. Po tej akcji Tessy Wullaert (nr 9 na koszulce) z 51. minuty piłkę do własnej bramki skierowała pechowo Małgorzata Mesjasz (nr 7).
Jest mi przykro z powodu wyniku. Mogę tylko powiedzieć, że oddałyśmy serducho, ale taki jest sport. Raz wygrywasz, raz przegrywasz
Dopiero w drugiej połowie zagrałyśmy odważniej i pojawiły się okazje, ale brakowało ostatniego podania. To dla nas lekcja.
Ten wynik oznacza, że aby Polki zagrały w barażach, muszą pokonać na wyjeździe Norwegię (bardzo mało realne) albo liczyć na to, że Belgijki stracą punkty na wyjeździe z Armenią, Albanią lub Kosowem. Czyli z drużynami, z którymi w trzech domowych spotkaniach strzeliły … 33 gole, nie tracąc żadnego.
Gwiazda reprezentacji Belgii i jedna z najbardziej doświadczonych zawodniczek. Zawodniczka Anderlechtu miała do meczu z Polkami świetne statystyki w sezonie 2021/2022. W lidze belgijskiej strzeliła już 16 goli, a w drużynie narodowej zanotowała 9 trafień. W starciu z biało-czerwonymi zdobyczy bramkowych wprawdzie nie poprawiła, ale znacząco przyczyniła się do zwycięstwa Belgijek. Wullaert miała udział przy trzech golach – przy pierwszym zaliczyła asystę; przy drugim to po jej podaniu sam na sam z Karoliną Klabis znalazła się Julie Biesmans, a do siatki trafiła Hannah Eurlings; przy bramce na 4:0 to po jej zagraniu samobój zaliczyła Małgorzata Mesjasz. Belgijka mogła skopiować ostatnią z wymienionych okazji, ale – na nasze szczęście – Paulina Dudek nie skierowała piłki do własnej bramki.
Dla zawodniczki AZS UJ Kraków krótki występ w meczu z Belgijkami był niczym… ponowny debiut w reprezentacji. Napastniczka miała długą przerwę od drużyny narodowej. Ostatni raz zagrała w niej w 2016 roku. W Leuven zaliczyła dopiero 6 występ w koszulce z orzełkiem. W wywiadzie dla portalu Łączy Nas Piłka Anna Zapała stwierdziła, że powrót do kadry mobilizuje ją do jeszcze cięższej pracy. „Słyszałam wiele opinii, że zasłużyłam na to powołanie i chyba zaczyna to do mnie docierać, że mój poziom piłkarski faktycznie wskoczył na wyższy pułap” – dodała. Zapała to jedna z mistrzyń Europy juniorek, po które nasza kadra do lat 17 sięgnęła w 2013 roku w Szwajcarii. Po Euro część koleżanek postawiła na karierę piłkarską, a ona skupiła się na edukacji (skończyła liceum i studia). Później grę w piłkę łączyła z pracą.