
To była ostatnia niewiadoma. Przed meczem w Gdyni miejsca w ćwierćfinale Fortuna Pucharu Polski zapewniły sobie: Puszcza Niepołomice, Cracovia, Legia Warszawa, Piast Gliwice, Raków Częstochowa, Chojniczanka Chojnice i Lech Poznań. Wiadomo było, że stawkę drużyn z najlepszej ósemki uzupełni zespół występujący na zapleczu ekstraklasy. I choć zarówno Arka, jak i Górnik Łęczna celowały przede wszystkim w awans do ligowej elity, w pucharowym starciu stworzyły ciekawe i emocjonujące widowisko. Minimalnie lepsi okazali się gospodarze, którym wygraną zapewnił w samej końcówce pięknym uderzeniem Michał Marcjanik.
8
M. Da Silva
22
D. Kajzer
9
A. Siemaszko
28
D. Ślesicki
35
M. Łabojko
21
K. Skóra
3
H. Memić
17
F. Hiszpański
Stadion Arki Gdynia w zimowej scenerii wyglądał imponująco. Z powodu pandemii trybuny musiały pozostać jednak puste.
Dzisiaj zagraliśmy naprawdę niezły mecz, patrząc na to, że pierwszy raz wyszliśmy na trawę. Tak że brawa dla chłopaków. Wszyscy są szczęśliwi, bo przeszliśmy dalej, ale to jest dopiero początek i czekamy na dalsze mecze. Jesteśmy dalej w okresie przygotowawczym, wchodzimy w tę drugą fazę, dobrze by było, żebyśmy mogli trenować już na nawierzchni trawiastej, ale niestety wracamy znowu na sztuczną. Trudno, trzeba pracować w takich warunkach, jakie są.
Naszym celem było awansować do ćwierćfinału i dalej piąć się w tych rozgrywkach. Na pewno żałujemy, że odpadamy. Mecz moim zdaniem był wyrównany, z przewagą strzałów na bramkę Arki, szczególnie w pierwszej połowie, ale my też tych sytuacji mieliśmy kilka dobrych. Powiem szczerze, te zmiany, które miałem, zostawiłem na dogrywkę. I troszkę ta bramka nas irytuje, bo padła w 86. minucie i przede wszystkim po długim wyrzucie z autu, a żaden z zawodników nie był w stanie gdzieś przeciąć tej piłki.
Nie było to łatwe spotkanie. Od początku wiedzieliśmy, że Łęczna narzuci trudne warunki gry. Pierwszy raz graliśmy na naturalnej nawierzchni i to też było widać, że ta piłka czasami odskakiwała. Mieliśmy trudny okres przygotowawczy, dobrze się przygotowaliśmy. Wiedzieliśmy, że do końca mamy okazję zdobyć tę bramkę na 2:1 i to się udało, i bardzo się cieszymy. Ten Puchar też był ważny, to takie przetarcie przed ligą, żeby się poznać. Jest dużo nowych chłopaków, nowy trener i myślę, że takie zwycięstwo da nam „kopa”. Do Niepołomic pojedziemy po zwycięstwo, żeby przejść do półfinału i potem ten półfinał wygrać.
Zdecydowanie obaj zasłużyli na miano wiodących postaci w swoich drużynach. Często decydowali się na strzały na bramkę, z tą różnicą, że pomocnik gospodarzy regularniej uderzał w jej światło. Obu nie brakowało też zaangażowania w walce o piłkę, co widać po statystykach fauli. Co ciekawe, przekraczać przepisy zdarzało im się również w bezpośrednich konfrontacjach.
Pierwsza połowa w naszym wykonaniu była o wiele lepsza niż druga. Mieliśmy swoje sytuacje. Druga była bardzo słaba. Za bardzo się cofnęliśmy, Arka nas przycisnęła i w końcu wykorzystała sytuację na 2:1. Szkoda tego meczu, bo zostawiliśmy dużo zdrowia na boisku i serducha. No, ale niestety... Czasem tak bywa. Skupiamy się teraz na lidze, zapominamy już o pucharze. Coś się skończyło. Wiemy, jakie mamy cele, i żyjemy dalej.
► 136. mecz Arki w Pucharze Polski
► 57. mecz Górnika w Pucharze Polski
► 10. mecz Arki w PP na własnym boisku ze strzelonymi dokładnie 2 bramkami
► 37. mecz Arki na własnym boisku w PP ze zdobytą i 37. ze straconą bramką
► 25. wyjazdowy mecz Górnika w PP ze zdobytą bramką
► Trzeci wyjazdowy mecz Górnika w 1/8 finału PP i trzeci bez wygranej
► 10. awans Arki do ćwierćfinału PP (wszystkie po zwycięstwach, w tym 2 razy po dogrywce)
► 100. mecz Arki w PP ze zdobytą bramką
► Pierwszy mecz tych drużyn w Pucharze Polski
► Pierwsza wygrana Arki w 1/8 finału PP na własnym boisku w rozmiarze 2:1
► W połowie wszystkich meczów w 1/8 finału PP na własnym boisku Arka traciła dokładnie 1 bramkę
► We wszystkich 12 meczach 1/8 finału PP na własnym boisku Arka traciła minimum 1 bramkę
► Po tym spotkaniu bilans bramkowy Górnika w wyjazdowych meczach PP stał się równy: 53-53
► Drugi gol dla Arki był bramką nr 10, którą Górnik stracił w meczach 1/8 finału PP