poniedziałek, 15 września 2025
Deszcz spłatał figla, Górnik liderem
Wysoka wygrana Górnika, dwa remisy, drugie w sezonie zwycięstwo Rekordu Bielsko-Biała i odwołane z powodu intensywnych opadów deszczu starcie Czarnych Antrans Sosnowiec z Lechem Poznań UAM. To wszystko złożyło się na to, iż po pięciu kolejkach Orlen Ekstraligi mamy nowego lidera.
Został nim GKS Górnik Łęczna, który wykorzystał stratę punktów przez Pogoń Szczecin i przełożony mecz w Sosnowcu. Zacznijmy jednak od początku. „Zielono-czarne” swoją lokatę poprawiły bez skrupułów rozprawiając się na własnym terenie z Energą Stomilankami Olsztyn. Spotkanie było rozstrzygnięte już po pierwszych 45 minutach, w których gospodynie strzeliły trzy bramki. Dwukrotnie do siatki trafiła Karla Kurkutović, zaś jednego gola dołożyła Anna Rędzia. Po przerwie wynik podwyższyła Oliwia Rapacka, a od 70. minuty Górnik musiał radzić sobie w osłabieniu z powodu czerwonej kartki Julity Głąb. Jej konsekwencją był rzut karny, który jednak wybroniła golkiperka łęcznianek, Natalia Piątek. Ostatecznie „Zielono-czarne” nie pozwoliły rywalkom na stworzenie zagrożenia i pokonały je 4:0.
– Bardzo cieszy nas tak wysoka wygrana. Od początku narzuciłyśmy swój styl gry i pokazałyśmy, że jesteśmy dobrze przygotowane. Każda z nas dołożyła swoją cegiełkę, a to przyniosło efekt. Awans na pozycję lidera daje nam dużo radości i dodatkowej motywacji, ale podchodzimy do tego wszystkiego z pokorą. Sezon jest długi i chcemy w każdym kolejnym meczu potwierdzać dobrą formę – przyznaje Anna Rędzia.
– Mamy jeszcze sporo do poprawy – mówiła przed dwoma tygodniami Zofia Giętkowska z Pogoni Szczecin. Po piątej kolejce ligowej nie sposób nie przyznać jej racji, bowiem „Granatowo-bordowe” sensacyjnie zremisowały w niej bezbramkowo z KS Uniwersytet Jagielloński. Dla obu zespołów był to drugi podział punktów w sezonie. UJ z takiego wyniku może być naprawdę zadowolony, lecz dla marzących o powrocie na mistrzowski tron „Portowych” remis z beniaminkiem jest sporym rozczarowaniem. – Nie zagrałyśmy na swoim poziomie. Zaszwankowała ofensywa. Miałyśmy co prawda sytuacje, ale nie potrafiłyśmy postawić kropki nad „i”, brakowało dobrego dośrodkowania, wykończenia. Myślę, że to główne przyczyny tego remisu. Mimo wszystko bardzo szanujemy ten punkt, bo w perspektywie kolejnych spotkań może być on bardzo cenny. Przyjmujemy go i za tydzień walczymy o pełną pulę – podkreśla bramkarka Pogoni Anna Palińska.
Aż trzy czerwone kartki pokazała prowadząca starcie Śląska Wrocław z Rekordem Bielsko-Biała sędzia Ewa Augustyn. Pierwszą z nich (a drugą żółtą) obejrzała na początku drugiej połowy Daria Sokołowska. Śląsk poza grą w osłabieniu, szybko musiał pogodzić się także ze stratą gola. Z rzutu karnego w 58. minucie Zuzannę Błaszczyk pokonała bowiem Dominika Dereń. Od tego momentu to „Rekordzistki” dominowały na murawie, ale od 79. minuty i one grały w dziesiątkę, bo czerwoną kartkę zobaczyła Oliwia Zgoda. Śląsk próbował odrobić stratę, lecz jego starania spełzły na niczym. Dodatkowo, mecz „Trójkolorowe” kończyły w podwójnym osłabieniu, a kartonikiem na kilka chwil przed ostatnim gwizdkiem ukarana została Katarzyna Białoszewska.
– To zwycięstwo dużo dla nas znaczy, bo pokazuje charakter drużyny. Spotkanie nie należało do łatwych, emocji było sporo, zwłaszcza przy tylu kartkach, ale potrafiłyśmy zachować chłodną głowę. Bardzo cieszy mnie gra w defensywie, bo konsekwencja i wzajemna asekuracja sprawiły, że rywalki nie znalazły sposobu na zdobycie bramki. W ofensywie miałyśmy jeszcze kilka sytuacji, które mogły zamknąć mecz wcześniej i właśnie nad skutecznością będziemy dalej pracować. Ważne, że trzy punkty wracają z nami do Bielska i możemy z optymizmem patrzeć na następne mecze – mówi bramkarka Rekordu Kinga Ptaszek.
Dwubramkową zaliczkę z rąk wypuścił Grot SMS Łódź. Podopieczne Sebastiana Papisa z AP ORLEN Gdańsk prowadziły już od 7. minuty, kiedy do siatki trafiła Paulina Filipczak. Niedługo potem było już 2:0, a na listę strzelczyń wpisała się Gabriela Fesinger. Niespełna pięć minut później nadzieję gdańszczankom przywróciła Roksana Jagodzińska. Drużyna znad Bałtyku była zmotywowana, by nie wracać do domów z niczym, co zresztą się udało. W minucie 78. do remisu doprowadzić zdołała Klaudia Fabova, a co za tym idzie, zarówno SMS, jak i ORLEN, dopisały do swoich kont po punkcie. – Nie zaczęłyśmy tego spotkania tak, jak chciałyśmy. Szybko straciłyśmy bramkę, a po błędzie przeciwnik trafił na 2:0. Plusem jest to, że udało nam się szybko odpowiedzieć. Druga połowa była wyrównana, a obie strony miały swoje okazje. Cieszę się, że potrafiłyśmy wyrównać stan meczu. Nie możemy być jednak w pełni zadowolone ze zdobyczy punktowej. Czujemy niedosyt – przyznaje Klaudia Fabova. – Myślę, że gdybyśmy weszły w mecz z większą koncentracją, mogłybyśmy pokusić się o zwycięstwo. Ostatecznie remis trzeba przyjąć z pewnym niedosytem, choć pokazuje on też charakter drużyny – wtóruje jej Weronika Tarnawska.
– Początek meczu był dla nas bardzo udany. Wyszłyśmy na dwubramkowe prowadzenie i dominowałyśmy w grze. Rywalki jednak szybko wykorzystały nasz błąd w defensywie i złapały kontakt. Druga odsłona była już bardziej wyrównana, jednak to my miałyśmy lepsze sytuacje, których niestety nie przełożyłyśmy na gole. ORLEN znów łatwo wykorzystał nasz brak koncentracji i wyrównał. Remis nas nie satysfakcjonuje, bo czułyśmy, że stać nas na więcej. Mimo to, doceniamy ten punkt. Trzeba oddać przeciwniczkom, że walczyły do samego końca – ocenia zaś Magdalena Dąbrowska z SMS-u.
W terminie nie odbyły się aż dwa spotkania piątej kolejki. Mecz GKS Katowice z Pogonią Dekpol Tczew został przełożony już wcześniej z racji udziału mistrzyń Polski w kwalifikacjach do Ligi Mistrzyń. Potyczka Czarnych Antrans Sosnowiec z Lechem Poznań UAM nie doszło natomiast do skutku z powodu intensywnych opadów deszczu, jakie nawiedziły Zagłębie Dąbrowskie.
5. KOLEJKA ORLEN EKSTRALIGI
Pogoń Szczecin – KS Uniwersytet Jagielloński 0:0
Śląsk Wrocław – Rekord Bielsko-Biała 0:1 (0:0)
Dereń 61 k
GKS Górnik Łęczna – Energa Stomilanki Olsztyn 4:0 (3:0)
Kurkutović 5, 10, Rędzia 34, Rapacka 48
Grot SMS Łódź – AP ORLEN Gdańsk 2:2 (2:1)
Filipczak 7, Fesinger 23 – Jagodzińska 28, Fabova 78
KKS Czarni Antrans Sosnowiec – Lech Poznań UAM
Mecz odwołany z powodu intensywnych opadów deszczu
GKS Katowice – Pogoń Dekpol Tczew
Mecz przełożony z powodu udziału GKS w kwalifikacjach do Ligi Mistrzyń
Aneta Galek / PZPN